CANÇÓ DE L'EMIGRANT
Venim al món a ciutats estrangeres
"pàtria" en diem, però en poc temps podrem
ben bé admirar-ne els murs i les torrasses.
Anem de l'est cap a Occident, i enfront
nostre rodola un cèrcol gran de sol
ardent, enfront seu, lleuger com al circ
salta un lleó domat. A tals ciutats
mirem les obres d'art dels mestres antics
i no ens sorprèn reconèixer el propi
rostre en els quadres vells. Vam existir
ja abans, i inclús patiments coneguérem,
sols ens faltaven mots. En una església
ortodoxa a París els últims russos
canuts i blancs preguen a Déu, que és
segles més jove que ells, i que com ells
és vulnerable. A ciutats estrangeres
ens hi quedem, com uns arbres, com roques.
Adam Zagajewski, dins Jechać do Lwowa ['Anar a Lviv'], 1985.
Trad. Guillem Calaforra
PIOSENKA EMIGRANTA
W obcych miastach przychodzimy na świat
nazywamy je ojczyzną, lecz niedługo
wolno nam podziwiać ich mury i wieże.
Ze wschodu na zachód idziemy a przed
nami toczy się wielka obręcz płonącego
słońca, przez którą lekko jak w cyrku
przeskakuje oswojony lew. W obcych miastach
ogladamy dzieła dawnych mistrzów
i bez dziwienia rozpoznajemy własne
twarze na starych obrazach. Istnieliśmy
już wcześniej i nawet znaliśmy cierpienie,
tylko brakowało nam słów. W cerkwi
prawosławnej w Paryżu ostatni biali
siwi Rosjanie modlą się do Boga, który
jest młodszy od nich o stulecia i tak samo
bezradny jak oni. W obcych miastach
pozostaniemy, jak drzewa, jak kamienie.
Cap comentari:
Publica un comentari a l'entrada